Jest to sekcja naszego koła, która pojawia się i znika w zależności od tego ilu studentów i studentek - wędkarzy stara się zdobyć tytuł magistra na Wydziale Prawa Uniwersytetu w Białymstoku.
Po raz pierwszy sekcja zaczęła działalność pod koniec lat osiemdziesiątych, kiedy to z inicjatywy Czarka Dziemiańczuka, Artura Brzozowskiego postanowiliśmy spotykać się co najmniej raz w tygodniu na Wydziale Prawa, gdzie dwaj pierwsi studiowali, a ja już pracowałem. W niedługim czasie dołączyło do nas kilkunastu zapaleńców, a wśród nich Przemek Lisowski i Andrzej Hołownia. Oni to, przy moim współudziale, zaczęli wydawać "Wiadomości AKW Skish", które cieszyły się dużą popularnością (nakład 30 egzemplarzy).
Udało nam się wydać 10 numerów, które ukazywały się co jakiś czas, najczęściej w odstępach 2-miesięcznych. Wszystkie je mam w domowym archiwum i każdy może do nich dotrzeć. Poza wydawaniem tej gazetki w tamtym czasie ostro wędkowaliśmy na Siemianówce (szczupak szalał a my z nim!!!) a zimą na jez. Gaładuś, gdzie okonie powyżej 1 kg nie były wtedy jeszcze rzadkością (mój największy 1,42 kg). W tamtym czasie po raz pierwszy postanowiliśmy zorganizować nad śmierdzącą wtedy jeszcze Białką zawody wędkarskie "Pstrąg Białki". Założenie było bardzo proste - nocnik - główną nagrodą - wygrywa ten, kto złowi pstraga w tej rzece. Nikomu się to nie udało do dzisiaj, ale zasadniczy cel osiągnęliśmy. Ludzie zaczęli pytać, co my tu chcemy złowić i co my tu robimy? Pytali wędkarzy o to co robią nad rzeką ?
Drugie pojawienie się "Robala" nastąpiło w połowie lat dziewięćdziesiątych, kiedy to Rafał Trykozko i Mirek Obuchowski postanowili zintegrować rozproszone środowisko wędkarzy na Wydziale Prawa. Udało się im to znakomicie, czego namacalnym dowodem była masa imprez zorganizowana przez sekcję. W tamtym czasie po raz pierwszy pojechaliśmy nad Bałtyk na dorsza. Pomógł nam w tym Antoni Remiesz przeprowadzając krótkie, ale jakże pomocne szkolenie z zakresu wędkowania morskiego. W sekcji aktywnie działały dwie Iwony, przemiłe studentki, które doskonale radziły sobie z rybami ( i z nami) na naszych imprezach wędkarskich.
Mirek Obuchowski, pierwszy prezes sekcji "Robal" zaprojektował znaczek, który jest przez nas noszony do dzisiaj, chociaż "Robal" jako taki przestał istnieć. Dlaczego? Jest taka prawidłowość w działalności "Skisha", która to wyjaśnia. W sytuacji, gdy Koło działa aktywnie "Robal" nie jest potrzebny. Pojawia on się tylko wtedy, gdy w "Skishu" dzieje się źle. Czasy "Robala" mamy za sobą. Pozostały po nim wspaniali ludzie i super imprezy.
Lonek Etel